Puma może zostać nowym sponsorem technicznym Barcelony. Chce wykorzystać kryzys klubu w relacji z Nike

👉 Szokujące dane. Tak źle z Lewandowskim jeszcze nie było

Co za słowa! Nowy napastnik Barcelony rozpływa się nad "Lewym"

Czytaj też

Co za słowa! Nowy napastnik Barcelony rozpływa się nad "Lewym"

Mistrz Hiszpanii ma kontrakt z amerykańską firmą do 2028 roku opiewający na 105 milionów euro. Do tego dochodzi 50 milionów możliwych zmiennych. Współpraca między oboma podmiotami rozpoczęła się już w 1998 roku. Od kilku lat relacje są jednak coraz bardziej napięte z różnych powodów.

Według "Mundo Deportivo" w ostatnich dwóch sezonach zdarzały się sytuacje, że w sklepach Barcy nie było zapasów różnych rozmiarów koszulek meczowych, a w 2020 roku doszło nawet do sytuacji, w której model Vapor Stadium nie mógł zostać wprowadzony do sklepów w lipcu, ponieważ odzież wyblakła! Oznaczało to dla klubu straty ekonomiczne, a w końcowym okresie ostatniej kadencji Josepa Marii Bartomeu Barcelona wszczęła szereg postępowań sądowych przeciwko Nike z powodu domniemanego naruszenia ustaleń kontraktowych przez międzynarodową korporację.

Najważniejszą kwestią są rzecz jasna pieniądze. Władze Barcelony twierdzą, że Nike nie płaci im obecnie kwot rynkowych i chcą renegocjować umowę, by wywalczyć większe wpływy. Amerykanie mają na ten temat jednak inne zdanie. Również chcą renegocjować kontrakt, ale po to, by płacić mniej!

Menedżerowie pracujący dla Nike mają świadomość ofensywnej strategii Pumy, która obecnie jest między innymi sponsorem Manchesteru City. Oprócz tego wyposaża także aktualnych mistrzów Europy, Neymara oraz Antoine'a Griezzmana. Puma została założona w 1948 roku przez Rudolfa Dasslera i jest obecnie uważana za trzecią do wielkości markę produkującą sprzęt sportowy po Nike i Adidasie.

Co za słowa! Nowy napastnik Barcelony rozpływa się nad "Lewym"

Czytaj też

Co za słowa! Nowy napastnik Barcelony rozpływa się nad "Lewym"